poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Nowa szczotka

Siemka, co tam u was? Początek tygodnia, a mi ulubione kolczyki zginęły, rano na dzień dobry kartkówka z fizy. Od razu wiadomo, że poniedziałek trzynastego. Ale dobra przejdźmy do rzeczy, dzisiaj przyszła mi szczotka polecana przez moją fryzjerkę. Jest ona firmy Dessata i jest podobna do szczotek tangle teezer. Tak samo masuję głowę i rozczesuje kołtuny, nie wyrywając włosów. Ma trzy długości kolców do rozczesywania. A wygląda ona tak:











Doskonale dopasowuje się kształtu dłoni i świetnie rozczesuje włosy. Moja fryzjerka jeszcze wspominała, że pewnej dziewczynie po pół roku czasu używania tej szczotki włosy urosły do pasa, a to dużo. Polecam. 

3 komentarze:

  1. Podobna do tangle teeezera, pisałaś u mnie o wspólnej obserwacji, ja już i czekam na rewanż :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie widziałam jeszcze takiej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Interesujący wynalazek, nie widziałyśmy jeszcze takiej :) Od momentu tego wpisu minęło już troszkę - używasz jej codziennie? Odczuwasz jakąś różnicę w wyglądzie włosów, np. że mniej wypadają lub łuski włosa układają się jak powinny, przez co mniej się puszą? Jesteśmy ciekawe Twojej opinii :)
    Życzymy powodzenia w dalszym prowadzeniu bloga oraz udanego tygodnia!
    Pozdrawiamy - Carmen & Isabell

    OdpowiedzUsuń